ALBO RYBKA ALBO...

By Ola Lewczuk - 5/19/2015


Na początku roku postanowiłam wyrwać z letargu moje kreatywne alter ego, które miesiące nauki do końcowych egzaminów specjalizacyjnych ululały na amen- to było jedno z noworocznych postanowień, o których pisałam tu. Udało się! Przyszedł czas na kolejne wyzwanie, czyli spotkanie z naszymi pyszczakami :) Te cudowne ryby z afrykańskim rodowodem żyją u nas w wodnisto-skalnej przestrzeni, ponieważ jak rasowi niszczyciele wroga dewastowały każdą posadzoną roślinę. Postanowiłam jednak odwiedzić zaprzyjaźniony sklep akwarystyczny, wykorzystać ich super rady i odpowiednio zabezpieczyć nowe trawy :) Tym sposobem zamierzam urozmaicić codzienność naszych rybuń i zamienić turbo skały w bardziej naturalny biotop. Marzy mi się również akwarium inaczej wpisane we wnętrze, jednak możliwości naszych przestrzeni ograniczają nas na razie do wolnostojącego zbiornika. Cóż, nie można mieć wszystkiego. A Wy macie w domu jakieś żyjaki? My dzielimy przestrzeń ze starowinką mopsem o imieniu- nomen omen- Ryba i naszymi pyszczorami :)



 





Inspiracje nie mają końca- z pinterest.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarzy