Zachęceni pięknym słońcem, wybraliśmy się w ubiegły weekend do Augustowa w poszukiwaniu śladów wiosny. Augustów powitał nas śnieżnymi zaspami i zamarzniętymi jeziorami. Po drodze wypatrzyliśmy opuszczone gospodarstwo z domowym stawem, zasilanym małym strumykiem- ku naszemu zaskoczeniu, miejsce nie było tak kompletnie opustoszałe, ponieważ zadomowiły się tam na dobre... bobry! Po raz pierwszy widziałam tak ogromne i tak licznie zniszczone drzewa. Żaden bóbr nie zaszczycił nas swoją obecnością, za to w Augustowie przywitał nas niesamowicie sympatyczny i towarzyski kot :)
HEJ! Fajnie, że jesteś.
9 komentarzy
Piękne zdjęcia :) u mnie w okolicy też bobry ostatnio broją ;/
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nad Bugiem, gdzie mieszkają nasi Rodzice bobry były zawsze gdzieś obok, ale nigdy nie widziałam tak spektakularnych efektów ich pracy :))
UsuńMoże nudziły się w długi zimowe wieczory? ;) a poważniej, na zdjęciach wygląda to na świeżą robotę! A serce to z pewnością ślad wiosny! Może pracowitość bobrów również? Takie porządki wiosenne? ;)
Usuńhahaha, być może jakiś zakochany bóbr przepłynął kanałami aż do Necka ;))) Ale to co napisałaś- fakt, że to świeże ścinki, to pokazuje jak muszą być pracowite, albo jak jest ich wiele. Żeremia były w kilku miejscach, a jedno gigantycznych rozmiarów, więc mają tam prawdziwe apartamenty :)
UsuńKochana super foty piekne wyczucie chwili :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! U Was również jest pięknie, a na dodatek dużo bardziej wiosennie :)
UsuńDeseczkowe serducho jest boskie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ujął ten romantyczny gest na pomoście :)
UsuńNie widziałam nigdy Augustowa, ale Twoje zimowe ujęcia zachęcają do odwiedzin i to bardzo. Już sobie wyobrażam,jak Augustów wygląda pięknie wiosną i latem.
OdpowiedzUsuń