Kiedy po raz pierwszy ujrzałam zdjęcie tej niesamowitej łazienki wyobraziłam sobie mieszkańca tego domu. Mężczyznę z klasą i charakterem, twórcę kryminalnych powieści, który siada na ciężkiej skórzanej kanapie z laptopem i szklaneczką whisky i powołuje do życia policjanta tropiącego psychopatycznego mordercę. Mroczny klimat starej Anglii, wilgotne i gorące powietrze Nowego Jorku, a może lwowski Kulparków? Niezależnie od tego, czy w tym domu kryminalne zagadki rozwiązywałby detektyw Herkules Poirot, czy komisarz Edward Popielski z przyjemnością spędziłabym w nim trochę czasu.
Wszystkie zdjęcia to wnętrza projektu Alexa Macarthura.
Nie, nie, wcale nie za wcześnie, nic nam się nie pomieszało, to nie komercja i tak po prostu, uwielbiam to... Oczekiwanie na Boże Narodzenie. Ten najpiękniejszy czas w roku, który kończy się zapachem barszczu, błyskiem choinkowych lampek i kolędami. Pomyślałam sobie o jeszcze jednej pięknej rzeczy- mam to ogromne szczęście, że święta mogę spędzać z najbliższymi. To między innymi dzięki nim święta są święte. Jeszcze nie pora na choinkę, na bombki, światełka i szklane anioły. Ale już powoli przemycam te bożonarodzeniowe akcenty. W kuchni zawisła przepiękna jemioła, upolowana w drodze do Puszczy Białowieskiej, dwa nowe komplety foremek do pierniczków przeszły już chrzest bojowy, a drzwi zdobi leśny jesienno-zimowy stroik.
trendenser.se |
trendenser.se |
trendenser.se |
trendenser.se |
trendenser.se |
Uwielbiam książki, w każdej postaci. Ale najbardziej te papierowe, które żyją razem ze mną i do których wielokrotnie wracam. Moim konikiem są książki o pysznościach, zwłaszcza tych słodkich. W ubiegłe święta towarzyszyła mi książka Liski z White Plate i po nią sięgnęłam wczoraj późno wieczorem. Lubię przeglądać piękne zdjęcia, planować wielkie-małe pieczenie, odhaczając kolejne wypróbowane smaki. W podstawówce upiekłam moje pierwsze ciasto- to był murzynek, najprostszy na świecie, z mąki i czekolady zrobionej z margaryny, kakao i cukru. Zawsze zmiataliśmy go do ostatniego okruszka, nie ważne czy był z zakalcem czy nie :) To na pewno wtedy urodziła się miłość do brownie ;) Potem nastała era sernika. Równie prostego jak murzynek, pieczonego z rodzynkami. Wczoraj przeglądając słodkie trafiłam do działu sernikowego. I to uświadomiło mi, że tego prostego sernika z dzieciństwa nie piekłam od... 20 lat?! Dziś wrócę do przeszłości, której delikatesem będzie śliwka w czekoladzie.
| |
Przepis: tu. |
via flickr.com |
via piterest |
via pinterest |
via pinterest |
Kilka miesięcy temu dostałam od mojego teścia piękne stare sztućce. Większość mocno nadgryziona zębem czasu, ale taki nietypowy prezent bardzo mnie ucieszył. Zapakowałam je do pudełka i odłożyłam na półkę- postanowiłam, że spróbuję je odnowić i wyczyścić, kiedy w końcu czas nie będzie towarem deficytowym. Niestety czyszczenie niewiele pomogło i nie nadają się do normalnego użytkowania, pomyślałam więc, że taki kawałek kulinarnej historii powinnam potraktować z przymrużeniem oka. W internecie wpadły mi w oko te piękne fotografie. A nóż widelec uda mi się przynajmniej tchnąć w nie drugie życie i będą po prostu cieszyć nas jako dekoracja. Kiedy szukałam inspiracji i sposobów na wykorzystanie starego noża, czy widelca zaskoczyło mnie jak wiele szalonych pomysłów powstaje w artystycznych głowach ;) Odnowienie i zmiana koloru? No jasne! Łyżeczki w ramce na ścianie? Super! Kuchenne wieszaki z widelców? Bomba! Ale biżuteria albo podstawa pod lampę z całego serwisu obiadowego? Na to bym nie wpadła ;)
via BelloDecor |
Ponieważ mój nowy-stary nabytek nadaje się do wszystkich wymienionych wyżej celów, poza zwykłym użytkowaniem, postanowiłam w końcu zebrać się i poszukać czegoś odpowiedniego. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem kupna nowego kompletu. Z okazji ślubu otrzymaliśmy w prezencie piękne sztućce Gerlach z serii Antica. Minęło prawie dziesięć lat i pomimo częstego użytkowania i mycia w zmywarce nie straciły swojego uroku. Chciałabym jednak odłożyć ten złocony zestaw na specjalne okazje, a do codziennego używania kupić coś nowego. Jakiś czas temu na półkach kuchennych zagościły nowoczesne, proste w formie talerze i w takim stylu widziałabym dodatki. Mój wybór padł na komplet Vigra. Srebrne i bez zbędnych zdobień. Idealnie pasowałyby do naszego czarno-białego zestawu obiadowego. Na szczęście zbliża się dobra okazja i będę mogła pozwolić sobie na większym wydatek bez wyrzutów sumienia- w końcu kto powiedział, że gwiazdkowe prezenty może przynosić tylko Mikołaj? ;)
La Table d'Arc |
via BelloDecor |
via BelloDecor |
via BelloDecor |
via BelloDecor |
via BelloDecor |
Dopadło mnie późne jesienne przeziębienie, które od kilku dni mentalnie i fizycznie wyłącza mnie z obiegu. Obowiązki służbowe wygoniły mnie rano z łóżka, ale dziś nadaję się jedynie do wciśnięcia pod koc i ululania. Niestety, mam wrażenie, że to samo spotkało ostatnio bloggera i google+: kilka dni temu z mojej wirtualnej przestrzeni zniknęła spora część blogowych zdjęć. Niestety do tej pory nie udało mi się ich odzyskać i strona w niektórych miejsca świeci pustkami. Może ktoś z Was miałby jakąś pomocną radę?
Mam nadzieję, że stan niemocy wkrótce minie, a Wy trzymacie się dzielnie. Machając chusteczką życzę Wam udanego tygodnia.
Niestety w stolicy Podlasia H&M nie wpadł na pomysł, że warto przynajmniej w jednym ze swoich dwóch sklepów otworzyć dział DOM. Ubolewam, ponieważ wiele z ich produktów jest sprzedawanych w naprawdę fajnych cenach, a design odpowiada mojemu gustowi. Ponieważ od czasu skończenia specjalizacji wolny czas spędzam przede wszystkim na łonie natury, mało mam okazji, żeby odwiedzić najbliższy warszawski sklep H&M HOME. Może kiedyś doczekamy sklepu internetowego? Póki co zachwycam się różnymi detalami online i robię długą listę zakupów na "kiedyś".