SKÓRA I ATRAMENT

By Ola Lewczuk - 4/07/2015


Moim pierwszym skojarzeniem było skóra i pióra, ale nie te miękkie i puszyste, ale te ostre i precyzyjne, służące do pisania! Jedno z najbardziej ciekawych połączeń, które ostatnio chodzi mi po głowie to skóra i atrament w kolorze indygo, które i w modzie i we wnętrzach mówią: jestem ponadczasowa, elegancka, ale nie nadęta. Może to wiosna, a może życiowa potrzeba zmian garderoby, wystroju i myślenia zaowocowały poszukiwaniami innego stylu, które doprowadziły mnie do pięknych skórzanych mebli, które (o matko, naprawdę?!) nie są w końcu czarne i przełamują moje dotychczasowe stereotypowe obawy przed wprowadzeniem do wnętrza i szafy brązu i granatu. Taka dekoratorska myśl przewodnia równie dobrze sprawdza się w jasnych jak i ciemnych wnętrzach, pasuje do stylu eco, ale również do barokowych zdobień, czy modnego w tym sezonie cygańskiego boho. Idąc tropem zmian rozpoczęłam poszukiwanie wiosennego płaszcza, a jakże- w kolorze indygo! Krojem chciałabym coś zbliżonego do tego, krótki i możliwie prosty. Jeśli widziałyście gdzieś jakieś piękne granaty w rozsądnej cenie koniecznie dajcie znać!

http://yups.pl/nowosci







Na dobre zakończenie zajawka przyszłego postu, czyli krótko o mojej fascynacji przemianą, jaką przeszła przez ostatnich kilka lat Agnieszka Chylińska. Bardzo lubię jej muzę, ale jeszcze bardziej zachwyca mnie jej totalna metamorfoza, która pokazuje jak okropnie zaniedbana dziewczyna wyrosła na przepiękną kobietę. Powzdycham sobie jeszcze chwilę przy kawie i pomarzę, o tym, że każdy z nas może doświadczyć podobnego odrodzenia, jeśli tylko chce i ma w sobie odpowiednio dużo sił i motywacji. Jeśli tylko... ;) 



Zdjęcia via pinterest

  • Share:

You Might Also Like

29 komentarzy

  1. Zdjęcie numer jeden kiedyś przewinęło się na moim blogu i zapadło mi w pamięci. Jak masz chwilkę to zapraszam :) http://pastelowakropka.pl/retro-style/35-czy-cos-je-dzieli-nic Co do skóry i atramentu to choć sama nie zdecydowałabym się na to połączenie to bardzo mi się podoba, właśnie najbardziej na zdjęciu numer 1. Ps. Co do Agnieszki to ja również jestem pod wrażeniem jej metamorfozy urodowej, jednak co do muzyki ubolewam i to bardzo. Moim subiektywnym zdaniem kiedyś niosła ze sobą zew, dziś ledwo ją odróżniam od innych kawałków. Miłego dnia :) Pastelowa Kropka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również bardziej odpowiadał jej rockowy repertuar, ale mam nadzieję, że ta 'disko' płyta była dla mnie czystą przyjemnością :)

      Usuń
  2. Ogromnie podoba mi się połączenie szlachetnego materiału z prostą formą, a od takich roi się w pokazanych tu wnętrzach.. Kolorystyka niezwykle elegancka!
    Czekam z niecierpliwością na post o przemianie Agnieszki Chylińskiej, może wspomoże mnie w dotrzymaniu pozimowo-poświątecznego postanowienia, jakiej treści postanowienie - wiadomo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis wkrótce, więc może wspólną motywacją i siłą dojdziemy na do naszych celów? :D Byłabym arcy zadowolona! :) Ściskam!

      Usuń
  3. Te ostatnie naprawdę spektakularne :))), ale Olu pierwsze jest mega! Myślę o wykonaniu takiego fotela już od dawna, a teraz jeszcze bardziej nabrałam ochoty!
    Ściskam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, ja również patrzyłam na niego jak zaczarowana i nawet rzuciłam okiem na to, gdzie można kupić odpowiednie materiały. Widziałabym w takich barwach całą kanapę :)

      Usuń
  4. Zdanie "jak okropnie zaniedbana dziewczyna" trochę mnie razi. Sama powiedziałabym, że - jak wiele innych młodych osób (także obecnie) - nie miała dość świadomości i dojrzałości by wyglądać tak jak obecnie. Pewne rzeczy przychodzą z wiekiem, czy też, że kobieta dojrzewając uczy się wydobywać to co ma ładnego, a ukrywać swoje niedoskonałości. Życie i kariera Agnieszki Chylińskiej potoczyły się tak, że miała z pewnością doradców, stylistów itd., którzy podpowiedzieli jej korzystne zmiany wizerunku. Inna sprawa, że wcześniej była młodą, zbuntowaną dziewczyną, dla której z pewnością inne rzeczy były ważne, a nie był to lukrowany wygląd. Zresztą słychać to w jej wykonaniach z czasów O.N.A., które uwielbiam. Cieszę się, że stała się taką fajną także wizerunkowo osobą - aczkolwiek żal mi bardzo, że tamtej muzy nie kontynuuje. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie taki był cel mojej- w końcu subiektywnej- wypowiedzi, ale podtrzymuję to co napisałam :) Brak świadomości to jedno, brak potrzeby to drugie :) Niemniej jednak jestem pod ogromnym wrażeniem i zazdroszczę jej trochę tego sztabu, który w krótkim czasie pokazał jej ogromny, nie tylko duchowy potencjał :)

      Usuń
  5. Chociaż to nie do końca mój styl, to muszę przyznać, że te dekoracje zachwyciły mnie totalnie! Piękne połączenie. A co do Agnieszki Chylińskiej, to rzeczywiście przeszła olbrzymią metamorfozę:) Buziaki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna stylówa! Połączenie jest nieziemskie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Skóra i atrament - mega połączenie :) Bardzo mi się podoba.

    Co do Chylińskiej, fakt... mam nadzieję, że zaśpiewa jeszcze coś dobrego rockowego, a nie te słodko-pierdzące kawałki.
    Metamorfoza jak najbardziej na tak, choć pamiętam żal jej fanek, że przeobraziła się w celebrytkę, a była kiedyś normalną zbuntowaną dziewczyną z lekkimi niedociągnięciami ;-)

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renata, to obie czekamy, bo mnie brakuje jej starych kawałków... :)

      Usuń
  8. skór nie lubię. Ale te zdjęcia są piękne i super zestawione. Chylińska wygląda młodziej niż jak była młoda - na plus:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się podoba to połączenie kolorków:-)
    Ja na atramentowy płaszcz zachorowałam już kilka lat temu i udało mi się taki upolować w Camaieu. Krojem niemal identyczny z tym co pokazałaś!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne! Udało mi się przypadkiem znaleźć mój szybciej niż myślałam :D

      Usuń
  10. Piękna skóra! Fotel z pierwszego zdjęcia oszałamiający! Chce mieć taka piękność! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie jak wygodna musi być ta mięciutka skóra :)))

      Usuń
  11. Drugie zdjęcie z Twoich inspiracji bardzo mi się podoba :) choć takie ciemniejsze wnętrza to jak dla mnie tylko u kogoś, ale popatrzeć i podziwiać zawsze można :)
    Co do Agnieszki to święta prawda, teraz z przyjemnością na nią patrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi ciemnymi wnętrzami też tak jakoś mam, uwielbiam podziwiać, a moje realia metrażowe nie dodają mi odwagi, żeby poszaleć z ciemnościami :)

      Usuń
  12. Pierwsze zdjęcie jest genialne, ale i na kolejnych takie połączenie barw prezentuje się bardzo gustownie. Z pewnością myśl warta zapamiętania! Właściwie to podoba mi się do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać, czy dobrze, że taki wpis się pojawił, bo jeśli pomysł stanie się zbyt modny to przestanie być wyjątkowy :D PS co do Chylińskiej to się akurat nie zgodzę - moim zdaniem wizerunek "chłopczycy" dużo bardziej do niej pasował, a teraz to mam trochę dysonans poznawczy jak ją widzę w TV.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym wywiadzie Agnieszka Chylińska powiedziała, że zmiany w jej życiu, te dotyczące wyglądu i te dotyczące muzyki wynikają z jej potrzeb i dobrze się z nimi czuje. I to jest argument, który przekonał mnie do tego, że nie wszystkim musi pasować szae życie, ważne jest to jak czujemy się w nim sami :)

      Usuń
  13. Uwielbiam wszystkie połączenia ze skórą! Super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne połączenie, z brązem skórzanym. Wróciłam, bo atrament ciągle mi chodzi po głowie od kiedy go zobaczyłam :) w międzyczasie uświadomiłam sobie, że nawet go na ścianie mamy :D szeroki pas pod sufitem połączony z jagodą. A teraz zastanawiam się czy na jedną ze ścian go nie rzucić. Kolor ma mieć tylko jedna ściana i ciągle szukamy tego ideału...przeszłyśmy już przez całą tęczę i nadal brak porozumienia ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Olu, zestawienie: brąz + indygo lub kobalt kojarzy mi się z klasyką, szlachetnością i luksusem. Jestem bardzo na TAK! :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń