Od samego początku wzbudzała wiele emocji, swoim stylem bycia, a jej słynne fuck off przeszło do historii. Mogę śmiało powiedzieć, że Agnieszka Chylińska była jedną z cegiełek w fundamencie mojego rockowego gustu, który kształtował się zdecydowanie z dala od muzycznej barachołki (uwielbiam to słowo!) i do spółki z Edytą Bartosiewicz była drugim damskim wokalem w moim nastoletnim życiu. Fizyczna i chyba też mentalna metamorfoza jaką przeszła Chylińska robi na mnie ogromne wrażenie, niezależnie od tego, czy sukces zawdzięcza sobie, czy też stoi za tym zespół 'dizajnerów ciał'. Pod koniec lat 90-tych na polskiej scenie rockowej stanęło brzydkie kaczątko. Przez kolejnych 15 lat dorosło, przeobraziło się i skradło serca wielu statystycznych podatników. Wiem, późniejsza twórczość Agnieszki Chylińskiej, niezależna od O.N.A. wzbudza emocje raczej dalekie zachwytowi, ale dla mnie najważniejsza jest w tym wszystkim Agnieszka-człowiek. Człowiek z roku na rok coraz piękniejszy, ale też spełniony, radosny i szczęśliwy. I mam ogromną nadzieję, że uśmiech, który jej często towarzyszy jest prawdziwy i nie gasnący razem z blaskiem jupiterów.
I druga postać, której przemiana wzbudza mój zachwyt. Czy można nazywać się Osbourne i być szarą myszą? Chyba nie ;) Pierwszy raz zobaczyłam Kelly Osbourne, kiedy MTV emitowało program Rodzina Osbourne'ów. Miałam ogromną radochę oglądając ich rodzinne szaleństwa i nie przypuszczałam, że prawie 15 lat później będę się zachwycać wrzaskliwą okrągłą nastolatką, która dziś jest dorosłą i świadomą kobieta. Kelly przeszła wielką zmianę, określiła jasno swój styl i konsekwentnie podkreśla swoje atuty. I to podoba mi się chyba najbardziej.
Co mnie skłoniło do napisania o nich? Przyglądam się mojemu życiu od pewnego czasu i zastanawiam się, czy jestem w miejscu, które wyobrażałam sobie 15 lat temu? Czy mnie młodszej o 15 lat dałabym jakieś cenne rady na przyszłość? Dziś rano przeczytałam krótki artykuł o marzeniach i życiowych celach. O tym jak łatwo stać w miejscu nie walcząc o życie, na które mamy ochotę i jak trudno zamienić naszą listę "chciałabym zrobić" na "zrobię". Pozornie sens ten sam, a jednak podejmowane środki i efekt zupełnie inny... Więc może otrząsając się z zimowego letargu i nabierając w płuca wiosennego powietrze zmienić coś na lepsze? Ja chcę schudnąć, bo to moja zmora od kiedy pamiętam, ale równie długo towarzyszy mi chciałabym.
Może macie ochotę na wspólny projekt ZROBIĘ? Wspierając się możemy więcej :)
♥
16 komentarzy
Zmiany są ważne, ale często bodźcem do tych zmian są inni ludzie. To oni napędzają, nakręcają, bo człek gdyby miał sam się za coś zabrać to byłoby jak z tym odchudzaniem ;-P
OdpowiedzUsuńTeż jestem w fazie zmian, dużych zmian... w wielu dziedzinach mojego życia. Taki czas!
A zmiany gwiazd? Normalka, muszą się pokazywać, robić, istnieć bo inaczej świat o nich zapomni. Gdyby Chylińska ze swoim super wokalem pozostała przy poprzednim wyglądzie, pewnie zniknęłaby ze sceny. Trochę nie podoba mi się jej obecna droga muzyczna, mam nadzieję, że wróci do dobrej muzy. Po tych wszystkich celebryckich wariacjach mogłaby (zresztą nie tylko ja mam taka nadzieję).
Ale mam też wrażenie, że to jest to pokolenie, które ma cholerne parcie na szkło i gdyby kazali jej stać na głowie, na koncertach to by tak robiła. Tysiąc twarzy, które ma za sobą świadczy o tym, że nie ma własnej stylistycznej ścieżki (chyba to lubię u gwiazd - własny styl)
Ale i tak pomimo tego lubię jej posłuchać.
Bartosiewicz to inna liga, dla mnie to wielka klasa..... Mam nadzieję, że też się pojawi :
Uściski :)
Na pewno coś w tym jest, ale tak naprawdę myślę, że to jest ich droga do realizacji swoich marzeń. Widzę to tak: muzyka to ciężki kawałek chleba, żeby móc się dobrze sprzedać trzeba być towarem z wyższej półki i jeśli uświęconymi środkami do tego celu jest zmiana wygląda na oszałamiający, zmiana sposobu bycia na lepszy to jestem za. Jeśli chodzi o Chylińską ja widzę pewien ciąg w jej zmianach- od "jestem hipsterem (wiem, wiem, wtedy nikt tak nie mówił) i mam wszystkich w dupie", poprzez staję się kobietą, mroczną, ale jednak idę w tą stronę, aż do dziś- jestem ładna i podobam się sobie. Z Kelly jest podobnie- najpierw dziecko ciemności, potem fascynacja pin up, który jest fajny, ale jej stylizacje były bardzo niekorzystne, a na świadomym stylu kobiecym z pazurem kończąc :)
UsuńOpisałaś dwie, tak zwane, "konkret baby", świetne kobiety, które od zawsze nie dawały dmuchać nikomu, ani życiu sobie w kaszę. Inspirująca jest siła, która nie pozwoliła im ulec, posłuchać nieżyczliwych i zagrzebać w rzucanym przez wielu słowie "pasztet".
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest- być może one prywatnie mogłyby to jakoś zdementować, czy dopowiedzieć, ale myślę, że ich samoświadomość i parcie swoją drogą jest właśnie tym ZROBIĘ :)
UsuńJak ja to znam!!! Ścisk:-)
OdpowiedzUsuńSo? :) Let's go! :D
UsuńObie bardzo lubię, konkretne kobiety, to w nich najbardziej lubię :) Kelly Osbourne wygląda świetnie, jakoś zawsze ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita dziewczyna :)
UsuńFajny blog: )
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOla, obie metamorfozy, które przedstawiłaś są niezwykle spektakularne. W przypadku tych pań motywacja, żeby dobrze wyglądać jest pewnie większa, bo są pod ciągłym obstrzałem kamer, fanów i hejterów, ale co by nie mówić, tak jak w przypadku "zwykłych" ludzi pozostaje ta najcięższa walka - z samym sobą. Twój projekt ZROBIĘ brzmi interesująco, czekam na szczegóły:)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że to dodatkowa motywacja i dodatkowy stres- w końcu wciąż jest się na cenzurowanym... :) Projekt rozpracowuję, myślę jak się do niego zabrać, żeby ktoś jeszcze mógł z niego skorzystać :)
Usuńjest naprawdę wiele motywujących metamorfoz. Ja nigdy nie miałam problemów z wagą, ale zawsze chciałam być bardziej "fit" w sensie mięśni, kondycji fizycznej, jakichś akrobacji typu "dotknąć głową kolan" bez sapania:PP więc teraz dążę do tego:) myślę, że trzeba dbać o swoje ciało bo to równa się lepszemu samopoczuciu:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest dobrze czuć się w swoim ciele :)))
Usuń8/10 ;d
OdpowiedzUsuńTeż się nimi zawsze zachwycam. Piękne metamorfozy, niezwykle. Agnieszką Chylińską kiedyś zachwycało się moje całe seminarium :D Kulturoznawcy, cóż zrobić ;) A jak wygląda realizacja projektu? Idzie ładnie? Pierwsze sukcesy są? Ja niespodziewanie zaczęłam biegać, decyzja podjęta spontanicznie. Minął miesiąc i żadnej różnicy niestety nie widzę, ale samopoczucie mam lepsze. Co mnie cieszy :)
OdpowiedzUsuń