Zawsze była najważniejsza na placu zabaw :) Nie piaskownica i nie karuzele, tylko długa, szybująca pod niebo huśtawka, która była przedmiotem pożądania i linią mety kończącą wyścig wszystkich dzieciaków. Teraz zachwycam się tymi, które bujałyby się w naszym domu i tymi, które zawieszone na konarach starych i potężnych drzew podziwiam w amerykańskich filmach.
flickr.com |
myscandinavianhome.blogspot.se |
flickr.com |
flickr.com |
flickr.com |
handmadecharlotte.com |
handmadecharlotte.com |
mouta.bigcartel.com |
99-red-dragonflies.tumblr.com |
8 komentarzy
Huśtawka, odkąd pamiętam, wisiała w jednej z futryn w mieszkaniu mojej Babci. Moim kuzynom i mi służyła do klasycznego bujania oraz rozgrywania konkursów na długość wyskoków, ku raczej słabemu zadowoleniu Babci i sąsiadów z dołu. Huśtawka kojarzy mi się niezmiennie z błogimi i beztroskimi dniami, spędzanymi u najcieplejszej Babci na Świecie! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo widzę moje dzieciństwo i od razu wspominam moje chyba 6 lub 7 urodziny, kiedy w prezencie dostaliśmy z Bratem piękną niebieską huśtawkę ogrodową- nie mogłam się powstrzymać i w nowej, pięknej żółtej sukience pobiegłam przymierzyć do tych cudownie kuszących i świeżo pomalowanych szczebelków... :) I te zawijasy na których wisiała huśtawa, sterczące z metalowych framug :)
UsuńMarzy mi się na balkonie. I pewnie kiedyś - może za 100 lat- powstanie :)
OdpowiedzUsuńDwa lata temu zawisła i u mnie, i od tej pory czasem o poranku lub wieczorową porą siadam na niej i z kubkiem herbaty lub kieliszkiem wina zachwycam się światem z perspektywy bujającego się dziecka :)
UsuńFajny pomysł z taką huśtawką w domu :) Zwłaszcza ta z poduchami jest fajniusia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mięciutko można się oderwać od rzeczywistości :)
Usuńjak kiedys bede miala dom to na poddaszu bedzie ;-)
OdpowiedzUsuńPomysł z huśtawką przypadł mi do gustu
OdpowiedzUsuń