Dokładnie rok temu przed Świętami u mojego małego Siostrzeńca Olka zdiagnozowano złośliwy nowotwór siatkówki. Pisałam o nim tu. Dziś brak mi słów, żeby napisać o wszystkim co się przez ten rok wydarzyło. Leczenie i kolejne wyniki przypominają szaloną sinusoidę, a wachlarz emocji rozpętałby niezłe tornado. Olo jest leczony w Centrum Zdrowia Dziecka, jednak złośliwość raka zabiera złudzenia i marzenia o normalnym dzieciństwie Olusia. Wciąż i nieustająco potrzebna jest pomoc, w tym niestety również finansowa... Zbliża się koniec roku, w tym czas rozliczeń finansowych, być może ktoś z Was mógłby wspomóc leczenie Aleksandra ofiarowaniem 1 % lub wpłatą? Wiem, proszę o wiele, i wiem, stawiam Was być może przed wyborem, bo potrzebujących jest tak wielu, ale to jeden z niewielu sposobów, w jaki mogę pomóc w tej nierównej walce.
Historię Olusia znajdziecie również na jego facebookowej stronie Świat oczami Olusia.
Dziękuję Wam z całego serca!
7 komentarzy
Olu, jest mi bardzo przykro z powodu Twojego siostrzeńca. Sama mam małe dziecko i nie wiem co zrobiłabym w takiej sytuacji. Życie jest tak niesprawiedliwe... Ale dobrze, że pomagasz w tej ciężkiej walce. Mam nadzieję, że znajdzie się wiele życzliwych osób, które wspomogą Olka 1%. Również do nich dołączę. Pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca :* Trzeba walczyć jak tylko się da!
UsuńChciałoby się zamknąć oczy i nie wiedzieć tych wszystkich nieszczęść, nie słyszeć, odciąć się... zwłaszcza gdy dotyka to dzieci :-(
OdpowiedzUsuńOlu, wierzę, że będzie dobrze! Musi być dobrze!
Nie wolno się poddawać. Na całą resztę nie mam innych słów.
Usuńważna sprawa
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń