Zieleń w domu zawsze pobudza i dodaje energii, dlatego zawsze podziwiam wszystkich, którzy mają serce i rękę do roślin. Przez lata mieszkania poza domem do perfekcji doprowadziłam sztukę wysuszania na wiór nawet kaktusów, ale w końcu doceniłam siłę natury i w naszym własnym eM zamieszkało wiele kwiatów. Niektóre czekają od jakiegoś czasu na zmianę otoczenia, ale mam nadzieję, że każdy z nich czuje się u mnie dobrze :)
12 komentarzy
Zdecydowanie, ja ostatnio coś tam planuje zielonego dokupić ;))
OdpowiedzUsuńMilego dnia
Świetny pomysł! :)
UsuńUwielbiam kwiaty w domu! :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)))
UsuńZ wysuszeniem kaktusów - witaj w klubie :) Jednak teraz też się przeprosiłam z roślinkami i coś tam mi się udaje ;) Balkon założony od miesiąca, a roślinki żyją - przynajmniej większość z nich ;);)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się do łez! :D Myślałam, że tylko ja mam takie zdolności :))
UsuńTrafiłaś w mój czuły punkt.... Kiedyś kiedyś miałam wiele roślin w domu, miałam małe mieszkanko i pełno roślin, potem wielkie mieszkanie i też pełno roślin... jak się zaczęły przeprowadzki rośliny zaczęły mnie opuszczać, niestety nie wszystkie przeżyły :(
OdpowiedzUsuńDziś próbuję odratować kwiatostan posiadany i kupować nowe, i powiem tylko tyle, że dom bez książek i kwiatów to niedom.... no i bez kota też niedom ;-)
Podpisuję się pod Twoimi słowami! :D No, może kota zamieniłabym na psa, ale cała reszt... :D
Usuńzgadzam się:) zieleń górą!
OdpowiedzUsuńjupa! :D
UsuńNasze wynajmowane mieszkanie odżyło kiedy pojawił się w nim pierwszy kwiat. Teraz jest ich już cztery. Za każdym razem, kiedy wyjeżdżamy na dłużej do rodziców, coraz trudniej zmieścić je do auta :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają takie dodatki
OdpowiedzUsuń