PIMP MY KITCHEN ①

Jednym z moich noworocznych planów jest doprowadzenie do ładu naszej kuchni. Nie wymaga generalnego remontu, czy wielkiego sprzątania, potrzebuje jednak odświeżenia i tak naprawdę dopieszczenia. Zgodnie z założeniem: 2015 POWODÓW, ABY ODWAŻYĆ SIĘ ŻYĆ w tym roku zamierzam zamienić się w potwora perfekcjonistę, który dopracowuje każdy szczegół i układa przysłowiową wisienkę na torcie dopiero wtedy, kiedy dzieło jest kompletne i doskonałe. Od dawna próbowałam się zmierzyć z Olkową kuchnią doskonałą, aż w końcu powstała krótka, acz stanowczo wyartykułowana lista niezbędnych rzeczy, które powinny się w tejże doskonałej kuchni znaleźć. 

Pierwszą i najważniejszą będzie osłona kaloryfera! Zamierzam zamówić ją, jak wiele rzeczy w 3form i nareszcie pierwsze wejście do kuchni nie będzie mnie irytowało nieproporcjonalnym grzejnikiem. Drugą rzeczą są ściany, które po kilku latach zmagań z mikserem, sokami, i pomidorami do suszenia nie pozwalają się zmyć (ech te zapewnienia producenta...) i po prostu muszą zostać ponownie wymalowane. Punkt numer trzy to blaty. W naszej białej kuchni blaty są grafitowe, jednak od dłuższego czasu marzę o zmianie i wciąż nie mogę zdecydować się pomiędzy białymi i drewnianymi. I jedne i drugie wyglądają przepięknie. Miejsce muszą również znaleźć moje książki kucharskie :) Na zamówienie czeka również odpowiednia roleta z lekkiego, firankowego materiału. Moje doświadczenia z maszyną pokazują, że radzę sobie z prostymi rzeczami, jednak obawiam się, że uszycie rzymskiej rolety z delikatnego woalu mogłoby skończyć się palpitacją serca lub pęknięciem ze śmiechu oglądających ją osób. Do kuchni perfekcyjnej dorzuciłabym jeszcze nowy piekarnik i ukrycie kuchenki mikrofalowej, więc chyba zacznę grać w totka lub poszukam dodatkowej pracy ;). Tymczasem zdjęciowe podsumowanie najciekawszych projektów, które dla mnie są kompletnym i pięknym wnętrzem- wszystkie są stąd.