Znamy się już tak dobrze, że nie będzie dla Was zaskoczeniem moja fascynacja motocyklami. Ubiegłe wakacje spędziliśmy na podróżowaniu przez Europę ku nadmorskiej Francji klik i klik, za to w tym roku postanowiliśmy wyruszyć wschodnim brzegiem Adriatyku ku dalekiej Czarnogórze. Kiedy zimą obmyślaliśmy pierwsze nieśmiałe plany, nie sądziłam, że w ostatnich tygodniach powodzenie wyprawy zawiśnie na włosku. Jednak szczęście nam sprzyjało i w lipcu wyruszyliśmy w drogę.
Kilka technicznych szczegółów? Nasza Honda VTX 1800 przejechała w towarzystwie Moto Guzzi Breva 850 osiem krajów i lekko licząc cztery tysiące kilometrów. Po drodze zaopatrywaliśmy się w winiety w Austrii, Słowenii i na Węgrzech, na chorwackich autostradach opłacaliśmy myto za przejazdy, a raz nawet wnieśliśmy trudną do odgadnięcia opłatę tuż przed przejściem granicznym z Czarnogórą. Pan w budce nie potrafił nam wyjaśnić za co płacimy 1,50 euro, a ponieważ kwota nie zwalała z nóg, więc nie dociekaliśmy ;).
Pierwszy etap podróży prowadził przez Polskę, Czechy i Austrię ku przepięknej Słowenii. Nie pomnę ile burz i ulew zaliczyliśmy po drodze, ale radość z dotarcia do Postojnej i czar Jaskiń Szkocjańskich wynagrodził nam kilka mokrych dni. Nie będę rozpisywała się za dużo, zdjęcia opowiedzą tę historię dużo lepiej.
Popołudniem, po rozpakowaniu sprzętów pojechaliśmy odwiedzić centrum Wiednia. Nigdy nie przypuszczałabym, że w tak krótkim czasie odwiedzimy go tyle razy. Wciąż jednak pozostaje niedosyt... |
Tu z ogromną radością dziękuję Mariuszowi, z którym odbyliśmy podróż za wiele pięknych zdjęć i cudownie spędzony czas! To prawdziwa radość mieć takich kompanów! |
Wiedeńskie tęcze zachwyciły nas. Dopiero dużo później przekonaliśmy się, że ich pojawienie się na niebie będzie zapowiedzią czekającej nas w trasie burzy ;) |
Dzielnie stałam na straży pałacu Schonbrunn- może następnym razem spędzimy tam dostatecznie dużo czasu, aby nasycić się pięknem otaczających ogrodów i poznać każdy kąt tego niesamowitego miejsca. |
Klucząc ulicami Wiednia w poszukiwaniu centrum, dzięki przypadkowi i miłemu panu, trafiliśmy na jedną z najstarszych ulic Wiednia w najstarszej dzielnicy miasta Innere Stadt. |
Guten Appetit! |
Wiedeń |
Wiedeń |
Wiedeń |
Wiedeń |
Wiedeń |
Jaskinie Szkocjańskie- Słowenia. Tego się nie da opisać. Ich piękno trzeba docenić przemierzając kilometry podziemnych ścieżek i tras wokół szczytów. |
Via National Geographic- niestety w całej podziemnej części trasy obowiązuje bezwzględny zakaz fotografowania. |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Park krajobrazowy- Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Jaskinie Szkocjańskie Słowenia |
Wiszące ciężko powietrze zapowiadało wyjazd z Postojnej w deszczu. Próbując oszukać przeznaczenie postanowiliśmy zjeść obiad przed wyruszeniem w dalszą trasę na południe. |
Pałaszowaliśmy przepyszną mesną platę nie wiedząc, że będzie to najczęstsze danie obiadowe tego wyjazdu :) Delektowaliśmy tymi specjałami, a deszcz padał i padał i padał i... |
Jakieś dwie kawy później podziwialiśmy już odprowadzające nas ku morzu Góry Dynarskie. |
Niebo przed nami przybierało wszystkie odcienie granatu, co w zestawieniu z soczystą zielenią i pojedynczymi promieniami słońca za nami dawało przepiękny widok. |
Ku Chorwacji... |
Maleńkie jasne plamy nieba zazwyczaj były tuż za nami... |
Trasa nie schła, a my pędziliśmy :) |
Słowenia |
Słowenia |
Deszcz podczas jazdy motocyklem jest paskudnym doświadczenie, ale jazda na dwóch kółkach i mijanie kilometrowych kolejek przed granicą z Chorwacją były czystą przyjemnością ;) |
Bezpiecznie i cało znaleźliśmy nocleg w Novi Vinodolski. Po pierwszej kąpieli w morzu i kolacji zakończyliśmy ten długi dzień winem pod gołym niebem. Komary i zapach morskiej bryzy wzięliśmy za dobry znak i z nadzieją oczekiwaliśmy kolejnego dnia w słonecznej (?) Chorwacji.
5 komentarzy
Wspaniała trasa!!!
OdpowiedzUsuńNajlepsze dopiero przed nami! :)
UsuńŚwietna relacja
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWpis zawiera bardzo ciekawe informacje
Świetna wyprawa musiała być
OdpowiedzUsuń